Jeśli chcecie być ze mną na bieżąco, zapraszam na mojego INSTAGRAMA

Powroty do obowiązków, do rzeczy, które się robiło wcześniej, przez brak czasu i inne niefortunne sytuacje zaniedbałeś, są bardzo ciężkie.  Tak samo miałam z otwarciem strony mojego bloga, przez jakiś czas myślałam czy nie zostawić blogowania, ale w końcu wzięłam się do napisania posta po półrocznej przerwie. Nigdy wcześniej nie miałam takiej długie przerwy. Jak łatwo się domyśleć powodem zaniedbania bloga była definitywnie szkoła. Druga klasa liceum, jak wszyscy mówią, wymaga wiele nauki i pracy.


 Ale post nie miał być tylko o  tłumaczeniu się, dzisiaj przygotowałam MUST HAVE ubrań na wakacje. Kwieciste wzory, kropki, paski to bardzo modne wzory tego lata. Dlatego postarałam się wybrać kilka ubrań ze strony ZAFUL , które naprawdę wyglądają cudownie.


Dwuczęściowe komplety od zawsze mi się podobały, wyglądają jak kombinezony, ale są wygodniejsze w noszeniu czy chociażby przy korzystaniu z toalety.

Nareszcie nadeszła upragniona wiosna tylko szkoda, że pogoda ani trochę nie przypomina wiosennych dni. Bardzo nie mogłam się doczekać wiosny(chociaż tej kalendarzowej). Ponure, pochmurne dni bardzo mi nie sprzyjają i z wielkim utęsknieniem czekam na zmianę, ale myślę,że to kwestia paru tygodniu aż w końcu zawita ta prawdziwa słoneczna wiosna. Kilka tygodniu temu byłam na nartach i tym razem bardzo mi się podobało. Z żalem i bolącą nogą wracałam do domu.
W tym roku wybrałam się do Zieleńca i myślę, że jest to naprawdę jeden z najlepszych jak nie najlepszy kurort narciarski. Właśnie w Zieleńcu odświeżyłam sobie obraz prawdziwej zimy, duże pierzyny białego puchu i minusowe temperatury. Mogą tu jeździć osoby umiejące bardzo dobrze jeździć na nartach jak i te dopiero się uczące. Atmosfera tam jest cudowna. Jest pełno stoków z różnymi poziomami trudności, różne rodzaje wyciągów, a po skończonej jeździe lub na przerwie można iść napić się czegoś gorącego i coś zjeść. Tak więc bardzo Wam polecam żebyście spróbowali jak nie w tym roku to za rok!

To właśnie dziś prawnie stałam się osobą dorosłą, która w pełni może odpowiadać za swoje czyny. Żyję tym faktem od początku roku i zadaje sobie pytanie: kiedy minęło to 18 lat? Przecież niedawno kończyłam szkołę podstawową, a kilka dni temu dopiero co poszłam do liceum. Patrząc z perspektywy czasu, to wszystkie te ważne wydarzenia w moim życiu miały miejsce stosunkowo niedawno, a jednak nie. Sporo dni, godzin i sekund minęło od ukończenia szkoły podstawowej czy gimnazjum.

Przez długi czas trudno było mi się pogodzić z tym, że staję się teoretycznie dorosłą osobą, bo jednak gdzieś w środku jest jeszcze dziecko, które wolałoby zostać dzieckiem na zawsze. Ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że doświadczyłam tylu wspaniałych epizodów przez osiemnaście lat, że nic strasznego się nie stało.

20 dni temu świętowałam swoje wejście w dorosłość i wtedy odeszły ode mnie obawy związane z przyszłymi latami i nabrałam do tego dystansu. Mogłam ten dzień spędzić z najbliższymi z rodziny i ze znajomymi. Ten dzień zapamiętam do końca życia, muszę przyznać, że wszystko odbyło się tak jak miałam to zaplanowane, więc osiemnastkowa impreza się udała.