Często planujemy nasze dalsze losy w kolorowych barwach. A nagle coś się dzieje i wszystko co zaplanowaliśmy padło w niepamięć. Los nam zrobił psikusa w postaci niespodziewanego incydentu. Wtedy załamujemy się tym, że musimy zmienić wszystko o 180 stopni i boimy się nowych wyzwań. Następuje czas skomponowania nowych oczekiwań/planów, które nie koniecznie pasują do naszej poprzedniej wizji. Ale i tak nie możemy nic z tym zrobić, bo wszystko w rękach losu, który decyduje o tym co się w naszym życiu wydarzy i mimo większych starań nie przywrócimy naszych planów. Powinniśmy być przygotowani na każdą ewentualność i nie przejmować się tym co się wydarzyło i co będzie dalej.
Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć, tak samo jest w przypadku naszego wolnego. W sumie nawet nie jestem jakoś mocno rozżalona tym, że już w poniedziałek zacznie się szkoła, a wcześniej upragnione wakacje pójdą w zapomnienie. Myślę, że dla każdego jest dobra zmiana trybu życia, zajęć czy codziennej organizacji dla urozmaicenia życia. Dlatego musi się coś skończyć, by mogło zacząć się coś nowego. Zapewne wielu z Was zaczyna nową szkołę, nową przygodę, której nie warto się obawiać. A wakacje i tak wkrótce wrócą. Dopiero pod koniec wakacji jak już trzeba było się zbierać i przygotowywać do szkoły, zaczęłam czuć lenistwo, więc może i dobrze, że zaczyna się szkoła. Chociaż myślę, że jeszcze jeden miesiąc wolnego by na pewno nie zaszkodził. Te wakacje, jak każde, są dla mnie ważne i w całości wykorzystane jak się należy. Zrealizowałam prawie wszystko co zaplanowałam, oprócz kilku wyjazdów. Mam nadzieję, że Wy też swoje wakacje wykorzystaliście do końca.
Do następnego wpisu!
CAŁUSY